Jeden z pracowników niemieckiego przedsiębiorstwa Viessmann tłumaczy, że taki typ ogrzewania nie różni się w dużym stopniu od pierwotnego. Jest jednak kilka rzeczy, które trzeba przemyśleć. Jednym z nich może być utrudniony dostęp powietrza, które musi przedostać się przez osłonę pokrywającą urządzenie znajdujące się na dachu, oraz narażenie go na oddziaływanie mrozu czy wiatru. Skoro mowa o chłodniejszych miesiącach, to zalegający na dachu śnieg również może stać się problemem dla pompy.