Nie inaczej jest w przypadku technologii zarządzania ogrzewaniem i smart home. Realistycznie AI nie wprowadzi w tej kwestii zbyt wiele nowego, wbrew zapewnieniom wielu speców od nowych technologii. Oczywiście możemy się spodziewać, że modele językowe skryptów sztucznej inteligencji zaczną lepiej rozpoznawać i odpowiadać na komendy głosowe, a nawet gesty lub mimikę twarzy. Użytkownik będzie więc mógł w naturalny sposób „porozmawiać” ze sterownikiem pieca i grzejników, a oprogramowanie będzie pamiętać o preferencjach każdego domownika. Nasz wirtualny asystent może więc bez pytania dopasować maksymalną temperaturę gorącej wody w prysznicu, wiedząc, jaką lubimy, na podstawie wcześniejszych konwersacji, albo podkręcić ogrzewanie w sypialni, poznając po głosie, że mamy kaszel. Latem włączy lub podkręci klimatyzację, gdy zobaczy za pomocą kamery monitoringu, iż za mocno się pocimy lub intensywnie wachlujemy.