Co jest ważne w nowym smartfonie?
Myśląc o nowym smartfonie, najważniejsze są dla mnie trzy rzeczy:
pojemna bateria, dobry aparat i ciekawy wygląd. To na nie najbardziej zwracałem uwagę podczas testowania Huawei P Smart Z.
Design jak we flagowcach
Zaczynając od rzeczy najbardziej subiektywnej: telefon prezentuje się świetnie. Tylna obudowa dostępna jest w kilku kolorach i po prostu lśni. Przypomina mi popularne na początku XXI wieku perłowe lakiery samochodowe. W słońcu kolory mienią się fenomenalnie.
Przedni ekran prezentuje się równie dobrze. Kinowe proporcje 19,5:9 sprawiają, że mimo przekątnej 6,59 cala, telefon idealnie mieści się w dłoni. Jeśli już o ekranie mowa, rozdzielczość Full HD+ 2340x1080 pikseli pozwala zamienić telefon w małe centrum multimedialne. Bardzo cieszę się, że nowe telefony często idą w tym kierunku. W końcu oglądanie Netfliksa lub HBO GO w podróży jest coraz bardziej popularne.
Ekran użytkowy zajmuje praktycznie całą przednią ścianę telefonu.
Bezramkowiec pozbawiony jest popularnego w ostatnich latach notcha. Nie ma wcięcia więc nie ma przedniego aparatu? To byłby ze strony Huawei samobój. Podeszli do tej kwestii w innowacyjny sposób.
Wysuwany aparat do robienia selfie
I w ten sposób przechodzimy do kamery i aparatu fotograficznego. P Smart Z został wyposażony w dwa aparaty. Główny to oczywiście ten z tyłu obudowy. Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy kamerze do robienia selfie i prowadzenia rozmów wideo.
Wysuwany aparat to nie tylko zabieg mający za zadanie zwiększenie powierzchni ekranu. Ma on przede wszystkim szerszy kąt niż większość przednich kamer. Dzięki temu można zrobić selfie bez użycia kijka. Oczywiście jest to możliwe we wszystkich smartfonach, ale chyba pierwszy raz widać na nim coś poza moją twarzą. I dzięki automatycznej obróbce zdjęć, nawet wyglądam nieco ładniej.
Aparat wysuwa się w niespełna sekundę, nawet nie byłem w stanie tego zauważyć. Producent obiecuje, że jeśli chcielibyśmy zrobić 100 autoportretów dziennie, to mechanizm będzie działał prawie przez 3 lata.