Przestępcy dosłownie czekają na zrobienie przez internautów literówek podczas wpisywania adresu URL, niewłaściwy link przenosi go następnie na stronę podszywającą się np. pod znany serwis bankowy, sklep itd. Czasem wchodząc na taką stronę, na naszym komputerze zainstalowane zostaje też złośliwe oprogramowanie. Aby zabezpieczyć wszelkie możliwe permutacje nazwy i najczęstsze błędy w pisowni, złodzieje rejestrują dziesiątki, a nawet setki domen, na których tworzą atrapy popularnych witryn, np. gogle.pl, gpogle.pl, gugle.pl itd.