Grafika w grach komputerowych nieustannie podlega ewolucji, przynosząc liczne, choć często nieznaczące, rewolucje. Czasami jednak pojawiają się przełomowe technologie, które nie tylko zmieniają to, co widzimy na ekranie, ale i wpływają na sposób, w jaki konfigurujemy nasze ulubione tytuły gier.
Cyberpunk 2077 – z włączonym ray tracingiem
Aby zrozumieć, jakie korzyści niesie każda z tych technik, warto przyjrzeć się bliżej ich działaniu. Zaczynając od ray tracingu, który zadebiutował w grach dla szerszej publiczności pięć lat temu z premierą Battlefield V, stanowiąc wyzwanie dla ówczesnych komputerów. Choć wydawało się, że może być to tylko chwilowa nowinka, to jednak ray tracing zyskał trwałe miejsce w świecie gier.
Historia ray tracingu sięga daleko wstecz, gdy artyści przez wieki próbowali wiernie odtworzyć zachowanie światła. W gamingu, jego zastosowanie pozwoliło na bardziej realistyczne odzwierciedlenie odbić, zniekształceń światła i cieni, co znacząco wpłynęło na wrażenie podczas rozgrywki. Kluczowym wyzwaniem było wprowadzenie tej techniki do domowych komputerów, co udało się dzięki pierwszej serii kart NVIDIA GeForce RTX 20, które wyposażone zostały w specjalne jednostki obliczeniowe wspomagające symulacje promieni.
Następną generację stanowiły karty RTX 30 oparte na architekturze Ampere, oferujące lepszą wydajność, nawet przy użyciu ray tracingu, dość mocno obciążającym system. Ale to najnowsze karty NVIDIA RTX, kolejnej serii 40, są wyposażone w nowe wersje rdzeni RT oraz Tensor, które pozwoliły deweloperom stworzyć gry o niespotykanym dotąd poziomie realizmu.
Dying Light 2 – wydajność z RTX generacji 30 i 40
Wspomniane rdzenie odpowiednio ułatwiają procesy związane ze śledzeniem promieni świetlnych oraz supersamplingiem opartym o uczenie maszynowe. Udoskonalony poziom wydajności umożliwił osiągnięcie kolejnego istotnego etapu w rozwoju tych techniki, otwierając drogę do tzw. 'pełnego ray tracingu', znany również jako technika path tracing.
Co więc kryje się pod pojęciem 'path tracing', czyli śledzenia ścieżek? Mówiąc prosto, jest to metoda, w której ray tracing jest jedynie elementem całościowej symulacji oświetlenia w grach. Przez zastosowanie algorytmów uwzględniających wielokrotne odbicia światła i jego zniekształcenia, jesteśmy w stanie odtworzyć kompleksowy obraz sceny w danym momencie dnia i miejscu, co przekłada się na realizm grafiki – a ta nadaje niesamowitego wręcz klimatu odgrywanym scenom. Doskonałym przykładem jest kultowa już gra studia CD Projekt – Cyberpunk 2077.
Postęp w technologiach śledzenia promieni i ogólny wzrost jakości grafiki w grach komputerowych to wyzwanie dla układów graficznych, które muszą być coraz wydajniejsze. W końcu nie ma sensu korzystać z zaawansowanych efektów graficznych, jeśli ich zastosowanie wpływa negatywnie na płynność rozgrywki.
W tym kontekście kluczową rolę odegrało wprowadzenie do gier technologii NVIDIA DLSS, czyli Deep Learning Super Sampling, która dla wielu graczy okazała się prawdziwym przełomem. Technologia ta, wykorzystująca uczenie maszynowe, pozwala na poprawę jakości obrazu bez spadku liczby klatek w czasie rozgrywki. Dzięki sztucznej inteligencji osiągamy wyższą rozdzielczość grafiki, niż jest to możliwe przy standardowym renderowaniu przez kartę graficzną.
Pierwsza wersja DLSS była ograniczona do kilku tytułów i napotykała pewne problemy, ale DLSS 2.0 wprowadził znaczące usprawnienia. Najnowsze wcielenia tej technologii, DLSS 3.0 a następnie 3.5, przynoszą jeszcze lepsze rezultaty, szczególnie w grach wykorzystujących ray tracing.
Cyberpunk 2077: ray reconstruction, DLSS 3.5 OFF oraz ON
Cyberpunk 2077, Alan Wake 2 oraz według wielu również Starfield to trzy gry, które najlepiej demonstrują możliwości kart NVIDIA RTX serii 40. Zarówno pierwszy jak i drugi tytuł wykorzystują pełen potencjał DLSS 3.5 i path tracingu, oferując realistyczne oświetlenie i świetną rozrywkę w czasie rozgrywki. Starfield, mimo swoich problemów, również korzysta z zalet DLSS, co potwierdza szerokie zainteresowanie technologiami NVIDIA również wśród deweloperów.
Alan Wake 2 z włączonym ray tracingiem
Technologie NVIDIA, początkowo traktowane jako nowinka, zyskały popularność dzięki znacznej poprawie wydajności kart oraz rosnącej liczbie atrakcyjnych tytułów gier zyskujących popularność na całym świecie. Lista ponad 500 gier i aplikacji, które nich korzystają zawiera zarówno hity, takie jak Cyberpunk 2077 czy Alan Wake 2, jak i mniejsze produkcje.
Ostatnie pięć lat w historii gamingu to ciągła ewolucja technologii mających na celu zbliżenie świata przedstawianego w grach do tego rzeczywistego – zarówno pod względem wizualnym, jak i fabularnym. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że przyszłość należy do ray tracingu, path tracingu i przede wszystkim DLSS, które prawdopodobnie będą wspierane przez większość tytułów klasy AAA.
Jeśli więc zależy Wam na świetnej wydajności, realistycznym klimacie i jakości fabuły – a takie będą oferować najnowsze tytuły gier w nadchodzącym 2024 roku – już teraz warto zaopatrzyć się w kartę z serii GeForce RTX 40. Zwłaszcza, że sezon świątecznych wyprzedaży trwa w najlepsze! I tutaj świetnym wyborem może być seria GeForce RTX 4070 Ti od Palita.