Data publikacji:

Jakie auta do driftu? Polecane przez nas modele

Driftowanie to jeden z tych sportów samochodowych, które nie wymagają ogromnych nakładów finansowych. Widowiskowe kontrolowane poślizgi to nie tylko dobra zabawa, ale i możliwość szlifowania umiejętności kierowania. Jak zacząć przygodę z driftem? Od zakupu odpowiedniego samochodu! Podpowiadamy, jakie auta do driftu nadadzą się najlepiej.
jakie auto do driftu

Początki driftu jako dyscypliny sportu sięgają przełomu lat 60. i 70. XX wieku. To wtedy miłośnicy sportu zauważyli, że uślizgi mogą być nie tylko sposobem na szybkie pokonanie zakrętu, ale i sztuką samą w sobie. Od tego momentu jazda w planowanych, długich i głębokich poślizgach stała się konkurencją, która nie jest nastawiona na czas przejazdu, ale na technikę prowadzenia samochodu. To pokaz panowania nad maszyną, który przy okazji świetnie wygląda. Głośny ryk silnika, dym palonych opon i majestatyczne sunięcie w zakręcie to to, co fani motosportu uwielbiają do dziś.

Ze względu na swój widowiskowy charakter drift stał się elementem chętnie wykorzystywanym w filmach akcji czy pokazach umiejętności jazdy. Ciemną stroną dyscypliny jest wykorzystanie driftu w wyścigach ulicznych oraz motoryzacyjnych spotach, prowadzonych w niezabezpieczonym ruchu. Dla bardziej świadomych miłośników driftingu organizowane są jednak imprezy na torach wyścigowych, gdzie można ukazać swoje zdolności za kierownicą bezpiecznie. Jaki samochód do driftu wybrać?

Zobacz polecane przez nas sportowe auta do 100 tys.

Rodzaj napędu, czyli najważniejsza cecha auta do driftu

Kluczowym parametrem samochodu do driftu jest oczywiście rodzaj napędu. Auto do driftowania musi mieć tylny napęd, który umożliwi wykonanie prawidłowego ślizgu. Oczywiście da się wprowadzić w poślizg auto przednionapędowe lub takie z napędem na cztery koła, jednak to modele z klasycznym, tylnym napędem dają największe możliwości. Choć ten rodzaj napędu jest obecnie mało popularny i nowoczesne auta napędzane są najczęściej poprzez przednią oś, wciąż można nabyć wiele modeli z dawnych lat. To nawet lepszy pomysł, bowiem driftowanie nowym, drogim samochodem mija się z celem. Do nauki driftowania najlepiej nadają się stare egzemplarze, które zakupisz na rynku wtórnym za kilka tysięcy złotych. To idealna baza do budowy driftowozu.

Charakterystyka auta do driftu – jakie powinny być samochody do driftu?

Czym powinien charakteryzować się dobry samochód do driftu? Wymogów nie ma zbyt wiele i wbrew pozorom pojazd nie musi mieć dużej mocy. Liczy się raczej stosunek mocy do masy, a więc im większe oraz cięższe auto, tym mocniejszy powinien być silnik. Dobrze dopasowany silnik to taki, który umożliwia zerwanie przyczepności pedałem gazu lub tzw. strzałem ze sprzęgła. Szacuje się, że minimalna moc silnika auta do driftu to około 200 KM, ale im więcej, tym oczywiście lepiej.

Cechy, które warto wziąć pod uwagę, to te związane z prowadzeniem samochodu. Nie bez przyczyny samochody używane w drifcie są niskie i mają obniżone zawieszenie – niski środek ciężkości pomaga w kontrolowaniu poślizgu. Sam samochód nie powinien mieć także zbyt miękkiego, „pontonowatego” zawieszenia, gdyż utrudni to driftowanie, a w skrajnych przypadkach może doprowadzić również do dachowania. Z tego też powodu nie warto driftować terenówkami, autami dostawczymi czy SUV-ami.

Precyzyjne wykonywanie poślizgów będzie również łatwiejsze, jeśli auto ma sztywne nadwozie. Rozpórki kielichów oraz wzmocnienia karoserii pomogą w uzyskaniu najlepszej kontroli nad kierownicą i pozwolą uniknąć uszkodzeń nadwozia. Podczas jazdy bokiem na pojazd oddziałują boczne przeciążenia, co w dłuższej perspektywie mogłoby się skończyć np. pękaniem szyb. Seryjnie takie wzmocnienia montowane są rzadko, dlatego amatorzy driftingu decydują się na takie modyfikacje już po zakupie auta.

Jakim modyfikacjom poddać auto do driftu?

Profesjonalne auta do driftu poddawane są szeregowi modyfikacji, np. wymianie sprzęgła na kavlarowe oraz podniesieniu mocy do nawet 1000 KM. W bardziej budżetowej wersji wystarczą jednak mniej kosztowne i zakrojone zmiany. Warto zacząć od tej najważniejszej, czyli od zaspawania dyferencjału. Sztywny napęd ułatwi wprowadzenia auta w poślizg i zapobiegnie sytuacji, w której cała moc będzie kierowana tylko na jedno koło.

Drugą ważną modyfikacją jest usztywnienie i obniżenie zawieszenia. Obniżenie środka ciężkości poprawi prowadzenie samochodu, natomiast sztywne sprężyny zapobiegną bujaniu nadwozia. Najczęściej początkujący drifterzy decydują się na zawieszenie gwintowane, które umożliwia regulację wstępnego napięcia sprężyn. Stabilne auto ułatwi wykonywanie manewrów, np. przekładek.

Kolejnym elementem, w który warto zainwestować, jest montaż tzw. hydrołapy. To osobna sekcja hamująca, przypominająca działaniem hamulec ręczny. Hydrołapa wpinana jest w podstawowy układ hamulcowy i obsługuje wyłącznie tylne zaciski. Jej zadaniem jest podcięcie auta w zakrętach, co umożliwia driftowanie nawet samochodami o niedużej mocy. Dlaczego jednak nie użyć zwykłego hamulca ręcznego? Powód jest prosty: zbyt słaba siła hamowania.

Polecane modele aut do driftu

Mazda RX7

Mazda RX7 to jeden z klasyków driftingu. To dość rzadki model, dlatego polecamy go wyłącznie najbardziej zaciętym poszukiwaczom. Zakup i eksploatacja RX7 nie są tanie, ale to idealna baza do budowy driftowozu. Największym wyróżnikiem modelu na tle innych propozycji jest nietypowy silnik, czyli jednostka Wankla z obrotowym tłokiem. Z pozornie niewielkiej pojemności (1,3 litra) silnik uzyskuje 147, 160, a nawet 202 KM, co pozwala na całkiem sprawną zabawę.

BMW serii 3

BMW e30, BMW e36, BMW e46 – niemal każda generacja BMW serii 3 nadaje się do driftowania. Nie bez przyczyny jest to model, od którego wielu zawodników zaczyna przygodę z driftem. Stare BMW e36 nie kosztuje więcej niż kilka tysięcy złotych, tym bardziej, że nie musisz szukać idealnego egzemplarza. Ideałem byłoby znalezienie sztuki z 6-cylindrowym silnikiem m50b25 o mocy 192 KM, ale nie warto skreślać słabszych wersji. Zawsze wchodzi w grę swap silnika.

Lexus IS

Wśród japońskich propozycji warto wyróżnić też Lexusa IS. Choć jest to dość stonowany model, stanowi ciekawą alternatywą dla serii 3 niemieckiego producenta. Polecamy zwłaszcza rzędowy, sześciocylindrowy silnik 3.0 2JZ znany z Toyoty Supry, który jest bardzo podatny na modyfikacje. Choć seryjnie wytwarza około 200 KM, bez trudu można go rozbudować do 400 KM.

Toyota GT86, Subaru BRZ

Gdy Toyota i Subaru wypuściły dwa bliźniacze modele, oczywistym było, że w końcu trafią one do świata driftingu. Zarówno Toyota GT86 jak i Subaru BRZ to auta wręcz stworzone do driftu. Niski środek ciężkości, twarde zawieszenie, tylny napęd, niska masa własna i czterocylindrowy boxer o pojemności 2.0 l oraz mocy 200 KM mówią same za siebie. Na plus należy zaliczyć także bardzo bezpośredni napęd oraz precyzyjny układ kierowniczy.

Opel Omega

Znalezienie Opla Omegi jest coraz trudniejsze, ale warto poszukać. To auto tanie w zakupie i wbrew pozorom całkiem dobre do driftu. Wszystko za sprawą mocnego, sześciocylindrowego silnika generującego ponad 200 KM. Aby jednak Omega nadawała się do wykonywania poślizgu, warto ją odchudzić, pozbywając się elementów wnętrza, oraz założyć gwintowane zawieszenie – to seryjne jest bardzo miękkie.
Zdjęcie: perutskyy/Envato Elements
Autor: Szymon Sonik